piątek, 21 grudnia 2012

Dwudziesty pierwszy:

Poszłam do naszej sypialni położyłam Jasmine na łóżko a po chwili przyszedł do mnie Harry.
-Cieszysz się?
-Jasne a ty?
-Strasznie.Mam Ciebie i Jasmine.Już tylko chcę byś została moją żoną.
-W swoim czasie.
-Wiem
Powiedział i pocałował mnie w czoło.Byłam strasznie zmęczona i szybko zasnęłam.Rano obudziłą mnie Jasmine która siedziała na mnie i krzyczała 'mamo!'
-Mój skarb-powiedziałam i przytuliłam ją.
-A ja?-spytał Harry
-Już nie jesteś moim jedynym skarbem.
-Ale wciąż nim jestem?
-Jesteś i nigdy nie przestaniesz być.A teraz idę zrobić śniadanie.Jasmine idziesz ze mną?
-Tak
Gdy zeszłam na dół z Jasmine na rękach,od razu porwał ją Liam,a Ed 'zaprowadził' mnie do stolika (od schodów do kuchni jest gdzieś 15 kroków) na którym czekało śniadanie.
-oo kto zrobił?
-Ja i Liam
-Dziękuje
Pocałowałam obu w policzek.Bawili się z Jasmine w salonie słyszałam tylko jak się śmieją.
-Kto jest słodki?-Liam zapytał Jasmine
W tym czasie schodził Niall.
-Ja!
-Ty się nie liczysz.
Po pół godziny zeszła El z Louisem
-Mam nadzieję żę nie będe ciocią-powiedziałam podając El kawę.
-Czemu? Ja chcę córeczkę.
-Louis,jesteś głupi.Dziecka z tego nie będzie,ja tylko z nim spałam.
-Oooo-Liam i Ed
-Chodziło mi o to że w jednym łóżku.
-Taa,jasne ja tam wiem swoje.
-Ed jesteś popaprany.A propos to gdzie ty spałeś?
-A gdzie miałem spać? Na łóżku,w pokoju.
-A no tak.A z kim?
-Z super modelką.Ma blond włosy...
-Brązowe oczy i nazywa się Liam...
-A co ci do tego z kim ja śpię.Dla Twojej informacji ja i Liam bardzo się kochamy.Tylko nie chcieliśmy się przyznać bo wiedzieliśmy że ty i Emily będziecie zazdrosne.
-Matko z kim ja żyję.Wy nie będziecie przebywać z moją córką bo wy jej zryjecie banię
-Eee tam.
-Emily jedziesz ze mną na zakupy?
-Tak tylko zadzwonię do Kate.
-Po co?
Nagle wszyscy oburzyli się ,ale także wyciszyli po to by usłyszeć moją odpowiedz.
-Niall powinien wiedzieć czy będzie miał córkę czy syna.
Zadzwoniłam do Kate.Niall będzie miał córkę.Kate oznajmiła że to on będzie się nią opiekował.Czułam się dziwnie.Jeszcze nigdy nie rozmawiałam z Kate tak oschle.Gdy powiedziałam o tym Niallowi nie mógł się wykrzyczeć.Był strasznie zadowolony.
-Ja tam wolę naszego syna.-powiedział Lou
-A nie córeczkę? Byłaby taka urocza po El-ja
Nagle wszyscy zaczęliśmy rozmawiać o 'ciąży' El
-Hola,hola.O czym wy mówicie? Ja w ciąży nie jestem.
-Jeszcze
-Głupek.
-Ale twój.
-Czekaj,czekaj.Wspólna noc,czułe słówka...Czy wy jesteście razem?
-Mniej więcej.
-To super!!
-Nie obrazisz się jeśli porwę na godzinkę El?
-Nie idzcie.
Poszłam do Hrrego.
-Hej kochanie.
-Cześć kotek.
-Czym się martwisz?
Usiadłam mu na kolanach.
-Niczym
-Harry mów!
-Bo ja się boję że będziemy musieli oddać Jasmine bo znajdą się jej prawdziwi rodzice.
-Mam pomysł
-Jaki?
-Zaadoptujemy ją.Będzie miała moje lub Twoje nazwisko.





Następna beznadzieja.Dzięki za komentarze.Może to tylko 2 ale mnie strasznie zmotywowały.Taki krótki,o tej godzinie nie chcę mi się pisać a dopiero teraz mogę wejść.W następnych będzie się działo.Powiem tylko: wesele Caroline,Danielle i Niall,Jade i Liam,Kate i Niall,Liam i Kate,kłótnie Harrego i Emily,ucieczka Liama :) A to wszystkovw następnych rozdziałach :) Kooocham was!!

1 komentarz:

  1. Super ! :)
    Naprawdę :> Tylko szkoda że musiałyśmy tak długo czekać ;<
    Mam nadzieje że tym razem szybciej się pojawi next :)
    Z niecierpliwiona Mortie :)

    OdpowiedzUsuń