środa, 24 lipca 2013

sobota, 4 maja 2013

Dwadzieścia osiem:

Gdy ksiądz się spytał czy ktoś się nie zgadza na ten ślub,przez chwilę chciałam powiedzieć że ja się nie zgadzam.Powstrzymał mnie Liam który chwycił mnie za rękę.Przez cały czas mnie za nią trzymał.Gdy msza dobiegła końca chciałam stamtąd jak najszybciej wyjść,a troszkę chciałam zostać bo podobało mi się to jak Liam trzymał mnie za rękę.Potem poszliśmy na imprezę.Było bardzo dużo osób (według mnie),chyba z 250.Z tych wszystkich osób znałam kilkanaście.Rodziny chłopaków,Demi,Justin'a i kilka osób ale tylko jak oglądałam coś w telewizji.Było nawet fajnie,moja mama przyszła ze swoim nowym chłopakiem i Jasmine dopiero na imprezę bo nie zdążyli do kościoła.Pozwoliłam nawet pocałować się Caroline w policzek.Oczywiście Hazz,Lou,Zayn,Niall,Jade,Jesy,Pezz,Leigh-Anne schlali się w trzy dupy i ja i Liam musieliśmy ich dotoczyć do domu.Jasmine chciała zostać jeszcze u mojej mamy.Ja znowu spałam z Liamem na kanapie,ale tym razem byliśmy tak mądrzy że ją  rozłożyliśmy.Rozmawialiśmy sobie o przyszłości,Liam powiedział że chciałby być z tą jedyną ale ona go nie zauważa.
-Co za idiotka.
Li przez cały czas mnie przytulał,bawił się moimi włosami.
-Jade to szczęściara.
-Zazdrościsz?
-I tak w większości jesteś mój.Na jej miejscu...
-No?
-Nie nic.
-Dokończ
-Byłabym zazdrosna.
-Czemu?
-Mówisz do mnie skarbie,kochanie,mówisz  że mnie kochasz,przytulasz mnie...
-Oj tam
-Dzieci..Znów zarywacie noc?...Mogę się dołączyć?
-Taa
Lou położył się koło nas.
-O czym rozmawiacie?
-O wszystkich.
-Aaa,to idę spać.
-Do siebie?
-Chcielibyście się...
-Tak chcielibyśmy.Byłbyś tak miły i poszedł do swojego łóżka bo i tak mamy tu mało miejsca.
-Chcecie się zamienić? Mam największe łóżko w tym domu.
-Nie,Louis nie chcielibyśmy,idź sobie...
-No ok.
Pocałował mnie w policzek i poszedł.Harry do mnie dzwonił.
-Kochanie gdzie jesteś?
-Eee..w salonie z Li
-To chodź do mnie.
-Liam zaraz przyjdę
Weszłam do góry,do naszego pokoju.
-Coś się stało?
-Bądź ze mną
-Ale na zawsze.
-Będe
-A gdybym cię poprosił o ręke to byś się zgodziła?
-Tak
-Wyjdziesz za mnie?
-Harry,jesteś pijany.
-Może i jestem ale chce żebyś była moja do końca
-Idź spać.
-No dobrze
Zeszłam do Liama,porozmawialiśmy jeszcze chwile i zasnęliśmy. Rano nie było Harry'ego a każdy kogo pytałam zmieniał temat.Dopiero po południu w kuchni znalazłam liścik:
"Kochanie!
Może to nie odpowiedni moment ale weź Jasmine,którąś z dziewczyn i przylećcie do mnie.
W kopercie są bilety,na lotnisku będzie ktoś na was czekał i zawiezie was do hotelu.
Kocham (i czekam),Hazza"

W ciągu 5 sekund byłam na górze,w pokoju Lou i mówiłam o wszystkim El.Kazałam jej się spakować i poleciałam do naszego pokoju.Po godzinie byłyśmy na lotnisku. Jas ciągle pytała gdzie tata,gdzie lecimy itp.W samolocie El i ja ciągle myślałyśmy o co może chodzić.Na lotnisku czekała na nas taksówka.W naszym pokoju znalazłam liścik: "O 20 bądź pod hotelem.Idzcie z El na zakupy,pozwiedzajcie miasto,w szafeczce nocnej jest karta kredytowa c: Całusy Harry :*"
El jak to przeczytała to zaczęła piszczeć.Poszłyśmy się rozejrzeć po mieście.Paryż to naprawdę piękne miasto!Niedaleko naszego hotelu było centrum handlowe.Kupiłyśmy mnóstwo ciuchów,byłyśmy na lodach i wróciłyśmy do hotelu.Już o 19.50 ubrana w to czekałam na Harry'ego pod hotelem.Był równo o 20.
-Pięknie wyglądasz.
-Dziękuje.
-Jakie piękne.Dziękuje.
Pocałowałam go.
-Przejdziemy się?
-Jasne-złapałam go za ramię które wcześniej nadstawił
Szliśmy w stronę wieży Eiffla.
-Gdzie idziemy?
-Niespodzianka.
-Oj Hazza,powiedz.
-Nie mogę.
-Proszę.
-Kochanie...
-No dobrze.
Po drodze rozmawialiśmy.Gdy już podeszliśmy pod wieżę Harry zawiązał mi oczy.Gdy jechaliśmy windą,mocno mnie przytulał.Wjechaliśmy na samą górę i dopiero po chwili Harry rozwiązał mi oczy.Dech mi zaparło.Był tam stolik dla dwojga i skrzypek.Widziałam to w wielu komediach romantycznych ale i tak dla mnie jest to wyjątkowe.Zjedliśmy razem kolację i to się stało.Harry uklęknął!
-Może byłem wczoraj pijany,ale doskonale pamiętam co powiedziałem i to co ty powiedziałaś.Jesteś najważniejszą kobietą w moim życiu.Chcę żebyś zawsze była moja tylko czy ty chcesz być moja?
-Twoja i tylko twoja!
-Kocham Cię
-Ja cię też.
Patrzeliśmy jeszcze chwilę na okolicę i wróciliśmy do hotelu.W naszym pokoju od razu popchnęłam go na łóżko.
-Em,co za zmiana.
-Nie podoba ci się?
-Podoba i to bardzo 
**Rano**
Wstawałam z łóżka bo chciałam się ubrać ale Harry chwycił mnie za rękę.
-Harry idę się ubrać i idę po Jasmine bo obiecałam jej dzień z mamą.
-Idę z wami
-No i El z nami idzie
-Ni pójdzie
-Czemu?
-Będzie zajęta Louisem
-Louisem?
-Przyleciał ze mną
-Zdradziłeś mnie!-zaczęłam się śmiać
- Nie
-Tak
-Emily Margaret Styles nie zdradziłem cię
-No dobrze.To ja idę po naszą córkę i idziemy na śniadanie.
Po śniadaniu poszliśmy do centrum handlowego.Kupiliśmy 'kilka' rzeczy dla nas i dla chłopaków.
-Mamo...
-Co?
-Czemu nie wzięliśmy wózka? Amelie nie lubi być u mnie na rękach.
-Kochanie do samolotu nie można wziąć wózka dla lalki.
-Amelie to nie jest lalka tylko dzidziuś.
-Dobrze,kupimy ci wózeczek dla dzidziusia.
-Harry,ona ma w domu wózek.
-Oj tam.To będzie  miała dwa.
Byliśmy w sklepie zabawkowym i kupiliśmy jeszcze kilka ciuchów.Potem poszliśmy do parku.Gdy wróciliśmy do hotelu Jas poszła do hotelowego placu zabaw.
-Gdzie Jas?
-No przecież poszła na plac zabaw.
-Możemy.....
-Co? Aaaa...Harry tobie tylko jedno chodzi po głowie.
-Jak mam taką seksowną żonę to o czym mam myśleć.
Zaczęliśmy się całować ale ktoś (czytaj:Niall) zadzwonił na skype.
-Hejo!
-Niall przerwaliśmy im.
-Nie Zayn nie przerwaliście.
-Właściwie....
-Harry siedź cicho.
-Nie uwierzysz.
-Co się stało.
-Dzwonili do mnie ze szpitala.
-Co?! Komuś coś się stało?!
-Uspokój się kochanie.
-Zadzwonili do mnie bo Kate jest w szpitalu.
-Co?! Czemu?!
-Próbowała się zabić.
-Co?!-byłam bliska płaczu
-Nie płacz nic jej się nie stało.
-Za chwilę wrócę.
Poszłam się przejść.Kate chciała się zabić!Muszę wracać.Po 5 minutach wróciłam do hotelu.
-Harry ja muszę wrócić.
-Co?
-Przepraszam ale to moja kuzynka.I ona chciała się zabić.
Nie wytrzymałam i rozpłakałam się.Byłam z Kate bardzo zżyta dopóki się nie pokłóciłyśmy.Harry mnie przytulił.
-Jak chcesz to możesz zostać.Z Jas albo sam.
-Nie wrócimy z tobą.Nie płacz już,wszystko będzie dobrze.
-A może zostaniecie? Wiem że ci się tu podoba.
-Emily,ja po prostu chcę spędzić z tobą trochę czasu.W Londynie porwą cię dziewczyny albo Li.Albo ja będę musiał gdzieś jechać.
-Harry przecież mamy przed sobą całe życie.
-Oczywiście.
Jeszcze tego dnia byłam w szpitalu z Liamem,Niallem i Jas.W końcu Kate się obudziła.
-Co wy tu robicie?
-Jak..
-Niall siedź cicho.
-Liam,Niall możecie na chwilę wyjść?
-Taa.
-Nawet nie wiesz jak tęskniłam.
-Ja też-Obie się rozpłakałyśmy i przytuliłyśmy.
-Czemu to zrobiłaś?
-Ja...ja po prostu nie miałam już siły.Byłam samotna.Zachowywałam się jak szmata,zdradziłam swojego chłopaka z twoim.Tęskniłam za tobą,Niallem,chłopakami...
-Oni też tęsknili.
-A Niall.
-Na początku tęskniła ale potem...
-Znalazł sobie kogoś?
-Tak...On jest z Dan.
Po policzku Kate spłynęłam łza.
-Dacie mi chwilę? Przyjdzie za 10 minut.
-Mogę do niej iść?
-Daj jej chwilę.
-Co się stało?
-Sama ci powie.
-Czemu płaczesz?-Liam mnie przytulił.
-A tak jakoś wyszło.
Po chwili weszliśmy.
-Kate!Czemu to zrobiłaś?
-Niall ja...
-Tak?
-Ja nie potrafię ci tego powiedzieć
-Wujku? Ciocia cię kocha.
-Zostawcie nas samych.
Po pół godziny Niall wyszedł z jej sali.
-To chyba jakiś żart.
W sali była cała zapłakana Kate.
-Ja tylko powiedziałam mu prawdę.Że go kocham ale on... po prostu wyszedł.I się nie dziwię.Kto by mógł kochać taką osobę jak ja.
-Kate nie mów tak!Dobrze wiesz że to nieprawda.
-Liam,dobrze wiesz że mam rację!
-Nie masz,rozumiesz? Nigdy tak nie mów!Nikt tak nie myśli!
-Ja Cię kocham ciociu.
-Ja cię też aniołku.
-Kate jak tu jutro przyjadę to masz być spakowana i uśmiechnięta.
-Postaram się.
Pożegnaliśmy się i wróciliśmy do domu.
-Niall!Jesteś normalny?!
-Liam,o co ci chodzi?
-O co mi chodzi?!Ty dobrze wiesz o co mi chodzi!
-Nie zrobiłem nic złego!-wszyscy wyglądali na zdziwionych
-Nie zrobiłeś nic złego?!Czy ty naprawdę jesteś taki głupi?!
-Po prostu powiedziałem jej prawdę!Mam Dan ona mi nie jest potrzebna.
-Będziesz miał z nią dziecko!A tak w ogóle to nie mogłeś jej tej prawdy powiedzieć inaczej?!Ona chciała się zabić,a ty jeszcze bardziej ją zdołowałeś!
-A to moja wina że chciała się zabić?!
-PO CZĘŚCI TAK!A teraz ona myśli że jest potworem!Tak nam powiedziała!Jak wychodziliśmy wzięła z 5 tabletek na uspokojenie!-Niall zrobił zdziwioną minę-Zdziwiony?!
-Liam,chodź.
Pociągłam go do jego pokoju.
-Uspokój się.
-Przepraszam.
Przytuliłam go.
-Ja wiem co Kate zrobiła ale żeby tak po prostu wyjść?I jak jeszcze teraz powiedział że ona już mu nie jest potrzebna!Jak on może coś takiego robić?
-Nie wiem,Liam,nie wiem.Wiem tylko że dla żadnego z nich to nie będzie dobre.
-To też wiem.
-Ale już na niego nie krzycz.
-Postaram się.A tak w ogóle to gdzie Jas?
-Siedzi w ogrodzie.
-Aaa
-A tak w ogóle to nie pochwaliłam ci się.
Pokazałam mu pierścionek.
-To cudownie!-Przytulił mnie
-Cieszę się że się cieszysz ale teraz muszę iść.
-Czemu?
-Jestem umówiona.
-Z kim to?-uśmiechnął się.
-Nie ważne.
-No powiedz.
-Z kilkoma directionerkami.
-Aaa..
-No co? Te dziewczyny są naprawdę fajne.
-Wiem,bo nasze-uśmiechnął się


wtorek, 19 lutego 2013

PRZEPRASZAM,PRZEPRASZAM,PRZEAPRASZAM! + Dwadzieścia siedem.

Przepraszam że tak długo  mnie nie było! Mój komputer dość często odmawia posłuszeństwa w tym czasie.Nie wiem czemu.Na razie wrócił z naprawy mam nadzieję że wytrzyma trochę dłużej.Kurde,jak mnie ręka boli.Głupie szczepienia...


-Będziecie na twitterze!
-Eee...co?
-Bę-dzie-cie-na-twit-terze
-Jak to?
-Tak to.Patrz jak słodko.
Zayn pokazał Louisowi zdjęcie jak spaliśmy.Nawet słodkie :)
-Zayn...gdzie Liam?
-Nie wiem...Jak wstałem już go nie było.
-A gdzie Niall?
-Nie wrócił wczoraj wieczorem?
-No nie.
-To ja do niego zadzwonie
Malik wyszedł z pokoju ale po chwili wrócił.
-Jak myślisz gdzie jest?
-Nando's?
-Nie.
-Milkshake city?
-Nie
-McDonald?
-Nie
-KFC?
-Nie!
-No to nie wiem...Może ta restauracja za rogiem?
-On jest u kogoś.....
-U mamy?
-Em,proszę Cię!
-No nie wiem..Powiedz w końcu!
-U Danielle.
-Nie można było tak od razu?!
-Oj ,tam Oj,tam
Po godzinie jechaliśmy wszyscy do Harry'ego.Oczywiście chłopacy kłócili się o błahostki.Zayn przekręcił Liamowi lusterko a ten powiedział że on z nami nie jedzie bo Zayn mu lusterko przekręca a on musi widzieć drogę.Po 15 minutach przekonywania Liama że Zayn już nie będzie przekręcać mu lusterek,odjechaliśmy.Potem Niall i Louis kłócili się o stację radiową.Myślałam nawet o pójściu na jakiś pociąg bo z nimi nie dało się wytrzymać.Gdy już dojechaliśmy (a była to bardzo długa droga...) Louis i Jasmine ścigali się kto pierwszy do drzwi.Gdy Harry otworzył drzwi Louis rzucił się na niego i zaczął całować.
-Lou,kochanie musiałeś mocno tęsknić ale ja tęskniłem też za Emily.
Przyciągnął mnie do siebie i namiętni pocałował.Louis i Jasmine tylko czekali aż skończymy.Posiedzieliśmy trochę w ogrodzie,chłopacy pograli..
-Za dwa dni wesele..
-Dlatego zostajecie u mnie na noc a jutro wrócimy wszyscy razem.
Potem poszłam usypiać Jasmine.Spałam z nią i Gemmą w pokoju Gemmy.Chłopacy albo spali w salonie albo w pokoju Hazzy.Nie wiem..Rano zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do domu.Gemma pojechała z nami.Koło 12 przyjechały do nas Jade,Perrie,Danielle i Eleanor.Pojechałyśmy na zakupy.Kupiłyśmy śliczne sukienki no i porozmawiałyśmy.Danielle powiedziała że ona i Niall naprawdę się kochają.Jade powiedziała że według niej Liam jest strasznie przystojny.Gdy wróciliśmy do domu przeżyłyśmy szok.Przewrócony stolik w salonie,koło niego coś rozlane,w kuchni kilka butelek a chłopacy sobie spali.Powiedziałam że ja napewno tego nie sprzątnę,więc czekałyśmy aż chłopacy się obudzą.Pierwszy obudził się Liam.Strasznie długo przytulał się z Jade a ja i Perri tylko wymieniłyśmy spojrzenia.Obudziły się moje skarby,a niedługo po tym zadzwoniła moja mama.Chciała wziąć gdzieś Jasmine.Zgodziłam się bo Jasmine chciała a wogóle moja mama widziała ją tylko raz.Urządziliśmy sobie wieczór razem.Siedzieliśmy w salonie.Harry i Lou byli w kuchni.Nie chciało mi iść do pokoju po krzesło więc usiadłam Eleanor na kolana.
-Zdradzasz mnie? Ok,Spoko.....Louis,kochanie!
-Nie no chodź.
Harry przyniósł krzesło, a ja usiadłam na jego kolanach.Dowiedziałam się że Liam i Jade są razem.Mimo że mam Harrego zrobiło mi się strasznie smutno.Nie miałam ochoty na alkohol,taniec ani słuchanie muzyki.Jeszcze bardziej zrobiło mi się smutno jak widziałam że Jade i Liam się całują.Chce żeby obydwoje byli ze sobą szczęśliwi ale miałam ochotę podejść do nich,powiedzieć Jade że on jest tylko mój i usiąść mu na kolanach.Żeby mnie przytulił,żeby mi powiedział że mnie kocha.Gdy on jej coś szeptał na ucho a ona słodko się śmiała,wyszłam do pokoju.Nie miałam zamiaru tego oglądać.Wszyscy byli tak pijani że nie zauważyli że wyszłam.W pokoju nie wytrzymałam z powstrzymywaniem łez.Nie potrafiłam ich powstrzymać.Usłyszałam że ktoś wchodzi,otarłam łzy koszulką która była pod łóżkiem,i chciałam się uśmiechnąć ale wyszedł mi dziwny grymas więc zrobiłam bardziej poważną minę.
-Emilka,co jest?
-Nic
-Nie jestem głupi.
-No nie wiem..
Uderzyłam go poduszką.Usiadł koło mnie i objął mnie ramieniem.
-Kocham Cię
-Ja cię też.
-Ale ja cię mocniej.
-Nie, ja tak nie myślę.
Liam całował mnie po ramieniu.Czułam się troszkę dziwnie.Wszedł pijany Tommo.
-Koniec seksu dzieci!Czekamy na was!
-Nikt wam nie każe.
Tommo chwilę stał.
-Będziesz tu tak stał?
Lou zachwiał się i wyszedł.Podciągnęłam nogi pod brodę.
-Czemu wyszłaś?
-Źle się poczułam.
-A tak naprawdę?
-Liam to już jest mój i tylko mój sekret.
-Jak wolisz.
Liam oparł głowę o moje nogi i wpatrywał się we mnie swoimi ślicznymi,brązowymi oczami.
-Możesz przestać? Onieśmielasz mnie.
-Uśmiechnij się.
-Nie potrafię
-potrafisz
-Nie
-A mam ci pomóc?
-Nie dziękuje
-Czemu?
-Ale co czemu?
-Czemu nie potrafisz się uśmiechnąć?
-Po tym co się dzieje w mojej głowie....
Zaczęłam nucić Kiss Me a Liam śpiewał.
-Uwielbiam tą piosenkę.
-Dlatego ją śpiewam, skarbie.
-Ja ide im powiedzieć że ide spać.
-No to czekam
-Nie idziesz do Jade?
- Nie ona jest pijana.
Potem położyliśmy wszystkich do łóżek.
-Idziesz do Harrego?
-Nie,jeszcze mnie zrzuci jak to ma w zwyczaju.
-To gdzie będziesz spać?
-Tutaj,w salonie
Liam usiadł koło mnie.
-Nie idziesz do Jade?
-Bo ja cię zostawię samą-Liam przytulił mnie-Nigdy,za bardzo cię kocham-szepnął mi w szyję.
Posiedzieliśmy chwilę w ciszy.
-Idziemy na spacer?
-O tej godzinie?
-A zwiedzałaś kiedyś chociaż naszą okolicę o tej godzinie?
-Nie
-No to idziemy.Londyn jest teraz piękny.
Liam miał rację.Londyn jest piękny nocą.Szliśmy i się śmialiśmy z byle czego.Liam pokazał mi kilka bardzo ładnych miejsc.Po godzinie wróciliśmy do domu.Liam obieca ł mi że jeszcze weźmie na taki spacer.Nawet nie czułam zmęczenia ale gdy wróciliśmy od razu padłam do łóżka.Gdy się obudziłam,miałam głowę na kolanach Liama który siedział z zamkniętymi oczami.
-Jak ci się spało,księżniczko?
-Mi dobrze a tobie?
-Nawet nie wiesz jak dobrze.
-Na pewno niewygodnie.
-Oj,nie narzekam,
-Zimno...
Liam przyciągnął do nas koc.Przez chwilę byliśmy bardzo blisko twarzami.Szkoda,że tylko przez chwilę.Zdawało mi się że gdy Liam się podnosił miał minę jak by od czegoś się powstrzymywał,chociaż tego bardzo chciał.Na pewno mi się zdawało.Przytulił mnie.
-Trzeba wstać i się zbierać.
-Nie chce.
-Kochanie,to ślub twojego taty.
-I żmiji.
-O ktorej będzie twoja mama?
-Nie wiem.
-Trzeba posprzątać
-Zachowujesz się jakbyś był jej zięciem,którego ona musi sprawdzić.Zawsze się dla niej starasz jak nie wiem.A ona jest normalna i mówi że się czuje choćbyś chciał zdobyć jej przychylność a potem mi się oświadczyć.
Liam zaśmiał się.
-Widzisz.A może ty chcesz mi się oświadczyć?
Uśmiechnęłam się do niego.
-Chce to zrobić.A potem się pobierzemy i będziemy mieć piątke dzieci.
-I wyjedziemy do Arabii Saudyjskiej.
-Po co?
-Nie wiem.Tak mi jakoś przyszło na myśl to powiedziałam.
-Aha-uśmiechnął się do mnie.
-Trzeba ich pobudzić.
-No
Nikt nie chciał wstać więc włączyliśmy muzykę na full.Zayn wyglądał jakby chciał mnie zabić.Potem wszyscy się do nas zjechali.Po 2 godzinach w końcu wychodziliśmy.Wszyscy byliśmy ślicznie ubrani. Eleanor w to,Perrie, Ann, Moja mama, Jesy, Jade miała ubrane to ,Kate ,Ja, Danielle.

sobota, 2 lutego 2013

The Versatile Blogger

Zostałam nominowana do The Versatile Blogger strasznie się z tego cieszę i dziękuje ;)
Zostałam nominowana przez http://nothing-but-lov.blogspot.com-Dziękuje :*Zakochałam się w twoim opowiadaniu ;)
Każdy nominowany blogger powinien:
- podziękować nominującemu na jego blogu
- pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie
- ujawnić 7 faktów dotyczących samych siebie
- nominować 10 blogów
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.


A więc fakty.....
(Paynowa)
1.Strasznie kocham swojego króliczka Tuptusia :)
2.Należę do wielu fandomów : barbz,brats,Enhancer,Belieber,Rusher,Jcat,Sheerenator,TVDFamily,Lovatic,PotterHead,Mixer,Mayniac,
Daydreamer,Swiftie,Orłosionators (jeśli wiecie o co chodzi xD)
3.Uwielbiam wszystko co związane z Harry'm Potter'em,Pamiętnikami Wampirów i Sagą Zmierzch
4.Nie lubię 1 części sagi Zmierzch
5.Malikowa mówi mi że mam obsesję na punkcie Syriusza Blacka (HP)
6.Nienawidzę mojej nauczycielki matematyki jak i samej matematyki
7.Jedynym miejscem gdzie byłam (za granicą) to Nottingham (Anglia)


(Malikowa)
 1.Nie cierpię dziewczyny swojego brata (Paynowa też jej nie lubi)
2.Moja siostrzyczka która urodzi się w czerwcu będzie miała na imię Darcy
3.Lubię Harrego Pottera
4.Ja i Paynowa poznałyśmy się przez Twitter'a
5.Mieszkam w Anglii od ponad 3 lat a ani razu nie byłam na koncercie 1D
6.Mam 2 przybranych braci (są to synowie chłopaka mojej mamy xD) Matt'a i Tom'a 
7.Oktawie (Paynową) i mojego brata Matta wkurza jak mówię że Voldemort jest lepszy,Syriusz powinien być w Azkabanie,Harry jest brzydki,a Ron za rudy (mówię to tylko dlatego że oni się śmiesznie wkurzają )

Nominacje :
1. http://you-always-in-my-heart.blogspot.com/
2.http://summer-love69.blogspot.com
3.http://llivewhilewereyoung.blogspot.com/
4.http://szalonemarzeniaa.blogspot.com/
5. http://kuciakk.blogspot.com/
6.http://foreverwithyoualwaysforyou.blogspot.com/
7. http://love-story-1d4ever.blogspot.com/
8.http://dream-it-is-my-life.blogspot.com/
9.http://opowiadanie-one-direction-only-you.blogspot.com/
10.http://nothing-but-lov.blogspot.com
 Przypadkowa kolejność
Nagroda:

 





sobota, 19 stycznia 2013

Dwudziesty szósty:

 http://blogroku.pl/2012/kategorie/i-can-love-you-more-than-this,43g,blog.html


-No to na co macie ochotę?
-Malik gotujesz?
-No
-Dzwonić już po straż czy zaczekać z 10 minut?
-Obraziłaś mnie.No to co? Może być jajecznica.
-No dobra.
Zadzwoniłam do Lou.Jeszcze są w Doncaster.Potem zjedliśmy 'śniadanie' i nudziliśmy się.Po gdzieś godzinie przyjechał Justin.
-Ostro było?
-Głupek.
-I tak mnie kochasz.
-Skąd wiesz?
-Ja wiem wszystko.
-Nie,to ja wiem wszystko.
-Tak? To co podjadałem w nocy?
-Batonika Twix
Justin zrobił zdziwioną minę.
-Dałeś zdjęcie na Tt.
-Liam!Musiałeś?
Liam zaczął się śmiać.
-Wiecie co?Dziwnie czuję się sama z trzema chłopakami.
-Przecież nas nie musisz się bać.
Justin przybliżał się do mnie z uśmiechem zabójcy.Malik podszedł do mnie od tyłu (bez skojarzeń xD) i wziął mnie na ręce.Zaczął się kręcić.
-Malik puść.
-A dasz mi buziaka?
-Po co?
-Bo mam taki kaprys.
-Nie.
-To cię nie puszczę.
-Jus,pomóż!
-Chciałabyś.
Liam zabrał mnie Zaynowi i uciekł do swojego pokoju.Zamknął drzwi,wszedł pod łóżko a ja schowałam się do szafy.Przykryłam się ciuchami Payna.Chłopacy pukali,próbowali otworzyć aż w końcu wyciągli drzwi z zawiasów.Znaleźli Liama.Justin otworzył szafę ale za chwilę ją zamknął.Pytał się Zayna 'gdzie ona może być?' Nie potrafiłam wytrzymać i zaczęłam chichotać.Justin wyciągnął mnie z szafy.Ganialiśmy sie jeszcze trochę.Potem przyszła Perrie a Justin poszedł.Rozmawialiśmy.
-Kocham Cię Emily.
-Ja Cię też Pezz.
-A ja?-Zawołali w tym samym czasie Li i Zayn.
Pezz poszła do Zayna i zaczęli się całować.Ja tylko się przytulałam z Liamem.Gdy Zerrie skończyło się całować,patrzeli na nas.Liam spojrzał 'znacząco' na mnie, ja kiwnęłam głową.
-Chodź Em pokażę Ci coś.
Liam pociągnął mnie do swojego pokoju.Zrobiliśmy to specjalnie.Położyliśmy się na łóżko.Usłyszałam szepty .
-'Cicho bo sie skapną'
-'Mówiłam że Emily pasuje do Liama'
-'Ciekawe co na to Harry'
-'Oj zamknij się nie widzisz że oni się naprawdę kochają?'
Naprawdę chciało mi się smiać.Udawaliśmy że się całujemy.Potem wstałam i podeszłam do drzwi.Otwarłam je a Zayn i Perrie wlecieli do pokoju.
-Nie umiecie być cicho.
Potem byliśmy na spacerze.Spotkaliśmy El,Lou i Jasmine.Poszliśmy do McDonalda.El ciągle pytała się Jasmine czy nie chce jeszcze frytków,czy nie chce jeszcze pić,czy nie chce innej zabawki.Potem poszliśmy na lody a potem do domu.Lou i Li bawili się z Jasmine a ja weszłam na tt.Follownęłam jakieś directionerki.Koleżanka Hazzy dodała zdjęcie jak się z nim całuje.Jak zwykle widziałam miłe tweety ale nie obyło się bez hejtów.Zaczęłam się kłócić z tą koleżanką Harrego.To ona zaczęła.To ona podpisała te zdjęcie '@EmilyJeff Widzisz jak Harry się zabawia? Widocznie nie dajesz mu tego co ja mogę mu dać.' Tak się wkurzyłam że uderzyłam o biurko,aż El przyszła.
-Em wszystko dobrze?
-Tak.
-Co się stało?
-Zobacz.
El czytała to z szeroko otwartymi oczami.Po chwili w trendach było 'Team Emily'.Dla pewności sprawdziłam czy to o mnie.Tak to o mnie.Directionerki są kochane.Harry zadzwonił do mnie na skype.
-Hej kocie.
-Hej kochanie
-Tęsknie
-Ja też.
-Czemu się smucisz?
-Nie smucę.
-Nie kłam.
-Chcesz wiedzieć?Wejdź na profil swojej koleżanki Hayley.
Harremu zrzedła mina.
-To..to..nie wiem co powiedzieć...to jest stare...ona kłamie...przysięgam..
-No dobrze.
-Chce cię mieć przy sobie.Chce cię pocałować,przytulić..Przyjedzcie do nas.Ty,Jasmine,może chłopacy.Potrzebuję Lou-spojrzałam na niego-ale ciebie bardziej.
-Liam,Zayn,Louis!
-Co?
-Jedziemy jutro do Harrego?
-Do mojego Hazziątka?JASNE!
Potem bawiłam się z Liamem i Jasmine,oglądałam z nim i Jas bajkę.Akurat byliśmy sami.Jasmine siedziała między nami ale my i tak trzymaliśmy się za ręce.Potem Jasmine zasnęła i leżała w swoim łóżku a my dalej oglądaliśmy tą bajkę.Ja na nią w ogóle nie zwracałam uwagi.Liczyło się tylko to że byłam tak blisko Liama.Trzymałam głowę na jego kolanach.Co chwilę na niego patrzałam.Zresztą on na mnie też.Czemu tak trudno wybrać? Kocham Harrego ale Liam....Liam nie jest mi obojętny.Z każdym dniem kocham go coraz mocniej.Potem Zayn,Lou i Josh wrócili z imprezy.Ja spałam z Zaynem,Liamem,Louisem i Joshem.Dziwie się że z łóżka nie spadliśmy.Rano powoli wstawałam żeby ich nie obudzić.I tak obudziłam Louisa.Chwycił mnie za biodra.
-Wróć!
-Idź spać!
-Bez ciebie nie!
-Matko zamknijcie się-powiedział zaspany Zayn
-Zayn idź spać!
-No ale przez was nie idzie!
-No ale Em nie chce wrócić do łóżka.
-Em wróć.
-Nie,muszę posprzątać!
Skierowałam się do drzwi.Louis podbiegł do mnie i położył na łóżku.
-Liam puśc.
On nic sobie z tego nie robił,wtulił się we mnie i zasnął.Chwilę później ja też zasnęłam.Gdy się obudziłam Liama już nie było,Zayn się ubierał a Lou dalej spał wtulony we mnie.Szturchnęłam go żeby się obudził, a on zleciał z łóżka.
-Zasnąłem?
-Tak

Kilka piosenek o Haylor.Moja ulubiona jest śliczna.To jest fajne: He Called Me Louis ;) Ta dziewczyna wygląda jak Demi ;) I tak SimpleSpoons Przebijają wszystkich ;)

    Dwudziesty piąty:

    Gdy się obudziłam Liama nie było w pokoju.Zeszłam do kuchni,gdzie zastałam Malika w bokserkach i Liama w takim samym odzieniu.
    -Ubralibyście się.
    -To ty ubierz spodenki...
    -Przecież mam.
    -To masz je strasznie krótkie.Harry będzie zazdrosny.
    -Oj tam,Pezz też.
    Uśmiechnęłam się do niego zadziornie.
    -Co wy wczoraj robiliście?
    -Nic.
    -To czemu w pokoju Liama leżał stanik?
    -A to musiał być mój?Może to był Liama?
    -Em,prosiłem cię żebyś tego nikomu nie mówiła..
    Liam udał obrażonego i zrezygnowany wyszedł z kuchni.Ja pobiegłam za nim i wskoczyłam mu na plecy.
    -Na koniec świata i jeszcze dalej!
    Payne biegał po salonie,ze mną na plecach.Nagle zadzwonił dzwonek.
    -Teraz do drzwi!
    Myślałam że to Justin albo któraś z dziewczyn więc poszliśmy otworzyć.W drzwiach stała Ann.
    -Dobra,nie pytam co tu się dzieje.
    Za nią wszedł Logan.
    -Eeee, to my się może ubierzemy.Malik!
    Poszliśmy na górę.
    -Em jaką ja mam ubrać koszulkę?
    -Zayn,obojętnie.
    -Która koszula lepsza?
    -Ta niebieska.
    -Ale ja się w niej dopiąć nie umiem.
    -Pokaż.
    Stanęłam przed Liamem i zaczęłam mu odpinać koszulę.
    -Jak ty chcesz ją zapiąć skoro na ostatniej dziurce zapiąłeś 3 od dołu guzik.
    Zapięłam mu tą koszulę,jeszcze by się pomylił.Znowu nasze spojrzenia się spotkały.Matko,gdy spojrzę w jego oczy nie potrafię przestać.To jest jak nałóg.Masz przerwę ale gdy znowu weźmiesz,nie potrafisz przestać.
    -Halo..
    Malik pomachał nam ręką przed oczami.Dobrze.Jeszcze byśmy się pocałowali czy coś.Wtedy bym się chyba zabiła.Zeszliśmy na dół.
    -Sorry że musieliście to widzieć.
    -A tam.Moi koledzy przed koncertami chodzili bez bielizny.
    -Jakie widoki.
    Za ten komentarz dostałam od Zayna w głowę .
    -A to za co?
    -Za żywota.
    Gadaliśmy przez godzinę.
    -Proszę powiedz Louisowi że przepraszam.Za wszystko.Za cały zamęt w jego życiu.
    -On już nie jest zły.I tak jest z El.
    -Powiedz też jej że ją przepraszam.No i Ciebie.Jak mogłam tak powiedzieć do siostry?
    Przytuliła mnie.
    -To my już pójdziemy bo chłopacy mają próbę.
    Oni wyszli a Malik ściągnął koszulkę rzucił ją na łóżko,Liam też a ja ściągnęłam swoje rurki.Było strasznie ciepło.

    środa, 16 stycznia 2013

    Dwudziesty czwarty:

    UWAGA,UWAGA! Moja kochana <sarkazm> Laura  zgłosiła 'naszego' bloga do konkursu na blog roku.Niechcąc żeby się na mnie obraziła będe musiała ciągle dodawać ten link do wpisów :http://blogroku.pl/2012/kategorie/i-can-love-you-more-than-this,43g,blog.html .Matko  to 2 komentarze a nie wiecie jak bardzo się cieszę,aż mi się płakać zachciało.Cieszę się  że ktoś czyta moje opowiadanie ;) Znowu nie dodawałam rozdziału bo mój komputer odmówił współpracy.Następny rozdział będzie w piątek lub w sobotę.Na razie nie będzie nic ciekawego ale nie spodziewacie się tego co będzie na końcu.Kocham was!!!Aham no i zapraszam was na swojego drugiego bloga: Miłość przyjdzie z czasem ♥ Trzymajcie za mnie kciuki muszę poprawić matmę ;/

    -Moja mama zachorowała muszę jechać.
    -Może pojedziemy z tobą?
    -Nie.Nie chcę żebyście się zaraziły.
    Harry zarzucił torbę na ramię i podszedł do mnie.Chwycił mnie za ręce i pocałował w czoło.
    -Kiedy wrócisz?
    -3,4 dni.
    Tyle dni bez Harrego? Męka
    -Będe tęskniła.
    -Ja też kotku.
    Pocałował śpiącą Jasmine,mnie w usta i wyszedł.Jasmine się obudziła.Wtedy wszedł Lou.
    -Bierzemy Jas na spacer.
    Jasmine była wyspana i najedzona więc tylko ją ubrałam i od razu wyszli.Zayn jest z Perrie.Niall przed chwilą wyszedł,czyli został tylko Li.
    -Mogę?
    -Jasne
    Położyłam się koło niego.
    -Jaka cisza.
    -Chcesz ją poprzerywać?
    -Zboczeniec
    Leżeliśmy tak przez 15 minut.
    -Nudzi mi się
    -Mi też.
    -Chodź zobaczymy co leci.
    Akurat leciał lajk czart.Zostawiłam bo uwielbiam ten 'program'.Justin był na 5
    -No nie możliwe!
    -Jaki bulwers.
    -Spadaj.
    Na 3 było Little Mix.Potem Sebastian Rutkowski.Uwielbiam ta piosenkę.Na 1 było LWWY a ja zaczęłam skakać i piszcze.
    -Widzę że bardzo to przeżywasz-Liam uśmiechnął się do mnie.
    -Ej może zaprosimy Justina?
    -Ok.
    Zadzwoniłam do Justina.Dałam na głośnomówiący.
    -Hej Jus!Masz ochotę na trójkącik?
    -Jasne.
    -Nie no przyjdź do nas.
    Po pół godziny przyszedł Justin.
    -Hej!
    -Cześć.
    -Jesteście sami?
    -Tak.
    -Nie chcę wiedzieć co robiliście.
    Pokazał na mnie.Fakt.Byłam w samej koszulce i na dodatek była to koszulka Liama.
    -Nic nie robiliśmy.
    -Nie wierzę.
    -Zmieńmy temat.Słyszałam że nie jesteś już z Sel.
    -Tak powiedziałem menagerowi co chcę.
    -To super.
    Przytuliłam go.
    -Widziałem wasze siostry.Ann i Nicole.
    -Ann? Z kim?
    -Z Loganem z BTR.
    Już od dawna nie widziałam się z Ann.Nawet do niej nie dzwoniłam.Nic.
    -Skąd znasz Nicole?
    -Nie moge powiedzieć.
    -Justin!
    -Co?
    -Powiedz!
    -Nie mogę,naprawdę.
    Wygłupialiśmy się z Justinem przez godzinę,potem musiał iść do studia.Obiecał że będzie wieczorem.Ja z Li oglądałam jakiś straszny film więc co chwilę się do niego przytulałam.On tylko głaskał mnie po głowie i mówił 'to tylko film'.W tym czasie Lou napisał mi esemesa:'Możemy jechać z Jas do moich rodziców? Jutro będziemy '
    'Głupi jesteś?'
    'No,Emily proszę jutro będziemy'
    'No ok'
    'Dzięki:* ~Lou & El'
    -No to mamy wolną chatę.
    -Czemu?
    -Bo Lou i El jadą z Jas do jego rodziców.Będą jutro.
    -To super .
    Potem Justin napisał że nie może przyjść a my obejrzeliśmy kilka filmów.Obudziłam się w sypialni mojej i Harrego.Z płaczem.Miałam okropny sen.Śnił mi się mój porywczy kuzyn.On nie lubi takich chłopaków jak Harry.Ostatnio powiedział że tacy chłopacy są pedałkami,którzy rzucają dziewczynę po kilku dniach bo już się nią pobawili.Pamiętam kiedy przyznawałam mu w tym rację.Wracając do snu: śniło mi się że Harry stoi nad jakąś rzeką a Nathan (tak się nazywa mój kuzyn) strzela do niego.Gdy się opowiada nie jest takie straszne ale w śnie.Nie mogłam nic zrobić,to było straszne.Próbowałam zasnąć ale ta wizja wciąż powracała więc poszłam do Liama który jeszcze nie spał.
    -Hej-powiedziałam zaspanym głosem
    -Co się stało?
    Liam podszedł do mnie i mnie przytulił.
    -Nie,nic miałam zły sen.Mogę spać z tobą?-zrobiłam oczy kota ze Shreka:)
    -No jasne.
    Liam skoczył na łóżko i poklepał miejsce obok siebie.Oczywiście musieliśmy rozmawiać.Chciało mi się strasznie spać ale co chwilę znajdowaliśmy ciekawy temat do rozmowy.Nasza rozmowa w końcu weszła na temat Danielle i Nialla.
    -Co byś pomyślał gdyby Niall był z Danielle?
    -Cieszyłbym się,ale on do niej nie pasuję.
    - Czemu?
    -Ona jest delikatna,łatwo ją zranić a on? On nigdy nie jest pewien swoich uczuć.Pamiętasz jak byliśm u mnie?
    -Tak.
    -Gdybyś nie pociągnęła Demi do wody to by ją pocałował.Dzień wcześniej wzdychał do Ruth a pamiętajże jeszcze nie wiedział że Kate go zdradziła.




    wtorek, 1 stycznia 2013

    Dwudziesty trzeci:

    -Nie krzycz Jasmine śpi.
    Rzuciłam się z płaczem na łóżko.Nie ukrywam bardzo mnie tym zranił.
    -Ja byłem pijany.. I to strasznie...Kocie../.
    -Nie dotykaj mnie!
    -Ja naprawdę przepraszam.
    Harry podniósł mnie i posadził sobie na kolanach.Odwracałam od niego głowę tym samym próbując się wyrwać.Nie chciałam na niego patrzeć,brzydziłam się jego dotyku.Czy on jest tak głupi i nie widzi jak ja go kocham?! Jak bardzo mnie tym rani?!
    -Przepraszam.
    -Myślisz że głupie przepraszam wystarczy?! Obiecałeś! A ja głupia uwierzyłam!!
    -Pamiętasz co m kiedys powiedziałaś?
    Nie odzywałam się.Wciąż starałam się wyrwać z jego uścisku ale zbyt mocno mnie trzymał.
    -Że będziesz mnie kochać bez względu na wszystko.
    -Nie chodziło mi o zdradę!Ja Cię mogę kochać ale nie muszę z Tobą być!A tak w ogóle puść mnie!
    -Nie.
    -Harry,to boli!
    -Przepraszam ale Cię nie puszczę.Kocham Cię.
    -Puść mnie przecież nic nie zrobię.
    Harry puścił mnie.Rzuciłam się ku drzwiom ale Harry był pierwszy.
    -Proszę Cię! Wybacz mi!
    Harry klęknął i zaczął płakać.Te łzy były prawdziwe.Ale co on myśli? Że zrobi maślane oczka i już mu wybaczę?Jeśli tak myśli to ma rację.Kocham go.Tak cholernie mocno.Pomimo tego że mnie zdradził,nie potrafię się na niego gniewać.
    -No dobra.
    -Wybaczasz mi?
    -Tak
    -Ja naprawdę byłe pijany.
    -No dobrze.
    -Dziękuje kochanie.
    Harry pocałował mnie ale na tym sie nie skończyło.
    -I znowu się dałam.
    Powiedziałam przytulona do nagiego Harrego,który bawił się moimi włosami.
    -Kocham Cię Emily.Tylko Ciebie.Pieprzyłem się z tyloma laskami,z tyloma chodziłem ale tylko Ciebie tak naprawdę kocham.Cholernie mocno.Nigdy nie pozwolę Ci odejść.Obiecuje że już nigdy Cie nie skrzywdzę.Kocham Cię.
    -Ja cię też Harry.Tyle razy mnie zraniłeś ale zawsze będe Cię kochać.Bez Ciebie jest mi źle.Ale teraz idę pod prysznic.
    Poszłam a po 10 minutach usłyszałam głos.
    -Umyć Ci plecki?
    -Ta..Zaraz,zaraz co ty tu robisz?!
    Harry pocałował mnie.
    -Trzeba się odświeżyć no nie?
    Mimo iż Harry nie raz widział mnie nagą to czułam się dziwnie
    -Powinniśmy tak częściej robić
    -Chciałbyś..
    -I to bardzo
    -Możesz pomarzyć
    -Oj kochanie
    Pocałował mnie
    -Nie Harry trzeciego razu nie będzie.A teraz idę do swojego syna
    Poszłam do Nialla.Owinięta ręcznikiem.
    -Hej Niall.Mam te projekty.
    -No to musisz mi pomóc wybrać.
    -Taa może jeszcze tatę zawołać?-spytałam z sarkazmem
    -No i kuzyna Louisa.
    -Louis!!Liamm!
    -Musicie pomóc synowi i kuzynowi.
    -Jesteś moją żoną?
    Louis podniósł mnie.
    -Chciałbyś jest moja.
    -No to ciociu co powiesz na coś słodkiego?
    -Lou,ja chce czekolade.
    -Mój kochany kuzynu nie o to mi chodziło.Chodziło mi o buziaka.
    -W policzek.
    Louis pocałował mnie w policzek i dał Liamowi na ręce.
    -Możesz mnie puścić.
    -Nie chcę.
    W jego ramionach czułam się bezpiecznie.
    -Liam?
    -Co?
    -Kocham Cię.
    -Ja cię też.
    Oparłam głowę o jego ramię.Patrzałam na niego.Nie potrafiłam oderwać wzroku.Patrzałam na jego usta.Bijące od nich ciepło.Aż chce się je całować.Potem oczy.Oczy w których się zatraciłam.Liam zobaczył że się mu przyglądam.Pocałował mnie w czoło.Potem wybraliśmy pokój a ja poszłam do swojego pokoju.Zastałam tam pakującego się Hazze.
    -Co jest?