sobota, 3 listopada 2012

Trzynasty:Zdrada..

Wyszłam na spotkanie z Justinem.Po 30 minutach byłam na miejscu.Zobaczyłam go przy fontannie.Serce zaczęło mi bić szybciej.Wymarzona sceneria randkowa.Bezgwiezdne niebo,pełnia księżyca.Jego twarz oświetlały promienie księżyca odbijające się odwody w fontannie.Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się promiennie.
-Nie wierzyłem w to że przyjdziesz.
-Obiecałam.
-Nawet nie wiesz jak sie cieszę.Wtedy byłem strasznie pijany.
-I strasznie szczery.
-To było najgorsze co mogłem zrobić
-Nie.Najgorszą rzeczą byłoby gdybyś na mnie zwymiotował.
Uśmiechnął się.I to tak pięknie że miałam za chwilę upaść jednak przytrzymałam się fontanny.
-Racja to co zrobiłem jest na drugim miejscu.Niestety to wszystko było prawdą.
-Czyli?
-Tak jesteśmy ze sobą dla sławy.Ja chcę być z kimś kogo kocham ale mój manager uważa inaczej.
-To smutne.Ciekwi mnie jeszcze...
-Co?
-A nie nic.
-No powiedz.
-Nie.
-Tak jesteś śliczna.
Poczułam jak sie rumienie.
-Nie.
-Tak.
-Ja się sobie nie podobam.A w ogóle to o gustach się nie dyskutuje.
-No dobrze.
***Półtorej godziny później***
Siedzieliśmy na moście przy jeziorze i moczyliśmy nogi.Ciągle się wygłupialiśmy i śmialiśmy.Ludzie dziwnie się na nas patrzeli.Nie wierzę że o 20 ludzie jeszcze przychodzą do parku.Wiem to jeszcze wcześnie lecz dziś ten park oświecał jedynie księżyc.Było pięknie.Justin grał mi na gitarze.Właśnie śpiewał Love Me Like You Do.Gdy śpiewał niektóre kawałki szeptem przechodziły mnie ciarki.Gdy skończył zaczęłam wymyślać co ma zaśpiewać.
-Możesz zaśpiewać Thought Of You?
-Dla mojej największe fanki wszystko.-uśmiechnął się
Zaczęłam chlapać go wodą w połowie piosenki.On mnie za to gonił.Gdy już uspokoiliśmy nasze podwyższone(i nie stwierdzone) ADHD znów zaczęliśmy rozmawiać o miłości.Justin zaczął śpiewać Where Are You Now.Siedzieliśmy na tym moście jeszcze godzinę.
-No wszystko co dobre kiedyś się kończy.Muszę iść.
Gdy szliśmy do mojego domu on (na moja prośbę) śpiewał Where Are You Now.Gdy byliśmy pod domem i się żegnaliśmy ja chcialam pocałować go w policzeklecz on odwrócił głowę i pocałowałam go w policzek.Po pocałunku poszłam do domu i rzuciłam tylko głupie "pa".Byłam zbyt oszołomiona by powiedzieć coś więcej.W domu był tylko Harry i Kate.No tak.Liam i Niall u rodziców Liama.Louis pojechał do Donacaster.Zayn jest w Bradford.
-O hej Em!Jak minął wieczor?
Co am mu powiedzieć?A nic specjalnego tylko całowałam się z Justinem?Muszę powiedzieć mu prawdę i powiem.
-Halo Em!
-A...dobrze a wam?
-Miło-powiedział Lokers
-Bardzo miło-doda.ła Kate i usmiechnęła się do Harrego.
Widziałam że coś nie tak.Patrzeli na siebie cały czas i to co przed chwilą powiedziała.Nie miałam siły więc poszłam prosto do łóżka.Akurat zadzwonił Liam.
L:Hej Em!
J:Hej co robisz?
L:Leżę w łóżku a ty?
J: Też.
L:Wiesz że za tobą tęsknie?
J:Ja za  tobą też i nawet nie wiesz jak bardzo
Rozmawialiśmy jeszcze 15 minut.Leżałam sobie dalej w łóżku gdy nagle Harry wszedł do naszego pokoju.
-Co jest?
-Nic
-No widzę.
-Nic się ie stało.
-Albo mi powiesz albo...
-Albo?Nie chcę i nie mam zamiaru o tym rozmawiać.
-To nie powiedz Liamowi!
-A żebyś wiedział że mu powiem!
Wzięłam słuchawki,torbę i bluzę; i wyszłam z pokoju kierując się do drzwi wyjściowych.
-Gdzie idziesz?!
-Tam gdzie ciebie niema!
-A tak na serio?!
-Właśnie Ci powiedziałam!
Wyszłam z domu i skierowałam się w stronę parku.Nagle zauważyłam że nie mam telefonu więc się po niego wróciłam.Weszłam po cichu na górę.Drzwi pokoju Kate i Nialla. były otwarte więc zajrzałam.To co tam zobaczyłam było straszne.Dla mnie.I dla Nialla też będzie.Szybko pobiegłam po telefon i wybiegłam z domu.Oni byli tak zajęci sobą że mnie nie zauważyli.Poszłam w miejsce w którym siedziałam z Justinem.Nagle poczułam ciepło na ramionach.
-Hej Emily!-gdy zobaczył mój rozmazany makijaż od razu spytał co się stało i mnie przytulił.
-Nic.
-Nie chcesz mówić nie mów,ale proszę cię nie płacz
-Postaram się.
-Chodzi o niego prawda?
-Tak.
-Nie chcę się chwalić ale mówiłem że tak będzie.
Pojechaliśmy do jego domu.Tam zadzwoniłam do Liama.
-Możesz rozmawiać?
-Jasna.
-Mogę do ciebie przyjechać?
-Teraz?
-Ta jasne.Jutro.Potrzebuję tylko 15 minut na rozmowę w cztery oczy.
-Jasne przyjeżdżaj.
-Dziękuje.
Położyłam się koło śpiącego już Josha.Byłam tu tyle razy,tyle razy spałam w tym łóżku jednak to miejsce jest mi tak obce.Szybko zasnęłam.Gdy się obudziłam zastałam tylko karteczkę.
"Musiałem wyjść do pracy.Słyszałem że gdzieś jedziesz więc daj znać jak wrócisz.W szafie masz ubrania a w lodówce śniadanie.Nie zapomnij zamknąć drzwi(wiem że masz klucze).
Całuję Josh xoxoxo"
Zjadłam,ubrałam się i pojechałam do Liama.Jechałam prawię godzinę.Gdy tylko mnie zobaczył to mocno mnie przytulił.
-Em co jest?-zaczęłam płakać.
-On,on mnie zdradził i to z Kate!
-Nie płacz.-Liam pogłaskał mnie po głowie.
-Tylko Liam nie mów nic NIallowi.Chcę sprawdzić czy sama mu powie.
-Dobrze.
-Hej Em co jest?-spytał radosny Horanek
Nie chcę psuć ich szczęścia.Chociaż ja mu tylko powiem prawdę.To Kate zburzy cały jego świat.A co jeśli to dziecko jest Hazzy?Zaczęłam mocniej płakać.
-Co jest?
-Zmarł....zmarł jej pies.
-To ona miała psa?
-Jej babcia miała.Ale ona się do niego przywiązała.
-Nie płacz Em jest dużo psów na świecie.
Horan poszedł grać w koszykówkę ze znajomymi a my poszliśmy do domu Payn'a.W salonie siedziała Ruth(siostra Liama) z Gregiem (bratem Nialla).
-Hej Mily.Co jest?
-Zmarł jej pies.
-Liam ja nie jestem taka głupia.
-No nie wiem-powiedział Liam za co oberwał poduszką.
-Spadaj Liam.Mily powiedz.
-Nie teraz
-Dobrze
Po drodze do pokoju Liam minęliśmy jego mamę.
-Dzień dobry.
-O cześć Emily.Zjesz naleśniki?
-Nie dziękuje.
-Dam ci później.
-Dobrze- uśmiechnęłam się.
Poszliśmy do pokoju Liama.Wyłączyłam telefon.Rozmawialiśmy do wieczora.
-No dobra to ja się będe zbierać.
-Teraz?Teraz to zostajesz na noc.
-Liam wyjechałeś że by odpocząć a ja mam cię męczyć?
-Właśnie tak.
Uległam mu.Kolację zjedlismy tak rodzinnie.Wszyscy przy jednym stole.Niall spałaszował chyba 20 naleśników.Greg jak widzę też ma apetyt.Sam zjadł ich z 15.Spałam u Liama.Jego pokój jest bardzo przytulny.Na ścianach wisi pełno zdjęć.Większość jest ze mną.Kilka z jego rodziną kilka zdjęć chłopaków oraz ich rodzeństwa.Rozmawialiśmy do 4 rano.Nie znam lepszej osoby niż Liam.
******Harry******
Martwię się.Odkąd Emily wyszła to nie pojawiła się w domu.To już drugi dzień.Obdzwoniłem już wszystkich.Dzwoniłem do Justina,Perrie,Dan,El,Ann,Jade,Zayna i Louisa.ie wiem gdzie może być.Wyłączyła telefon.Zadzwoniłem do Liama.
-Hej jest u ciebie Em?
-Nie
- nie wiesz gdzie może być?
-Sorry ale nie.
********Liam********
Postanowiliśmy że nie będziemy mówić gdzie jest Emily.Chcę jej pokazać że zakochała się nie w tym w którym powinna.On nie jest jej wart.Ona jest cudowna,wręcz idealna a on jest po prostu głupi.Jak on ją może zdradzać.Nie wiem jak przyjmie to Niall.Gdyby Emily była moją dziewczyną to nigdy bym tak nie zrobił.Nigdy bym jej nie skrzywdził,robiłbym wszystko aby byłam szczęśliwa.Gdyby tlko była moja dziewczyna.Tak,kocham ją i będe o nią walczył.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nic specjalnego.Słyszałyście Rock Me i They Don't Know About Us?Gdy usłyszałam od Laury kto pisał i tytuł to pomyślałam sobie to samo co większość z was:Larry is real.Słyszałyście że odkąd Li zerwał z Dan to mocno imprezuje.Dzisiaj rano (dokładnie koło 5 rano) robił twitcama z Andym.Podobno był bez spodni o.o
Ale wrócę do tego co chciałam powiedzieć.Liam mocno imprezuje i (podobno nie jestem pewna) dużo pije.Jak wiecie to może zaszkodzić jego zdrowiu ponieważ ma tylko jedną nerkę.Ja nie chcę żeby Liam miał problemy ze zdrowiem więc radze mu żeby odpoczął od balang.Nie wiem kiedy nowy rozdział nie mam weny.A jak mam to o godz 24 gdy leżę w łóżku.No to na tyle.Ahh...Laura nie dodawaj zdjęć mojej siostry!/Paynowa




1 komentarz: